poniedziałek, 14 września 2015

Organizer z książki ( na wizytówki,lub inne małe zapiski)

Ostatnio zakochałam się w książkach.
Znaczy już dawno,ale to była miłość do poczytania,a teraz do przeróbki.
Może ktoś być oburzony,ale jak napisała świetnie jedna z moich blogowych koleżanek,chyba z za dużą i przesadną czcią podchodzimy do książek,Najbardziej śmieszy mnie fakt,kiedy na taki temat wypowiadają się ci,którzy książki mają do pokazania,a nie do czytania.
Każdy z nas ma pewnie w swojej biblioteczce zwykłe babole,do których nigdy nie wróci,ale jakże pięknie i ,,mądrze ''prezentują się na półce.
Ja tak nie sądzę,to papier,który można fajnie wykorzystać.
To post dla tych,którzy w książce widzą wspaniały materiał do obróbki.


Miłego dnia;)

12 komentarzy:

  1. ja tam uważam, że książki owszem trzeba szanować i nigdy czytam podczas jedzenia czy w wannie. ale... sama mam w domu kilka starych książek, które jakoś się znalazły w domu a są całkiem bezużyteczne, niefajne i nikt ich nie czyta i takie książki zamierzam wykorzystać w kreatywny sposób :) o tym book foldingu już myślałam wcześniej, ale jakoś nie miałam czasu ani weny żeby się tym zająć, więc może Twoje inspirujące wpisy z tutorialami mnie wreszcie natchną do działania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, rękopisów nie niszczymy !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zobaczyłam Twoją pierwszą przeróbkę,od razu poleciałam po internecie,żeby sprawdzić,co to za technika,poszukałam kursiku i zaczęłam robić choinkę,bo to chyba najłatwiejsze,bardzo mi się spodobało.Pracuję w bibliotece i wiem ile ciągle dajemy nieczytanych nieraz nawet po kilkadziesiąt lat książek na makulaturę,to,co wtedy nie żal?a tak to jeszcze pożytek z takiej cegły,szkoda tylko,że te kursy są trochę nieczytelne,ale będę wytrwale próbować,dzięki,że pokazałaś tą technikę,za każdy fajny kurs będę wdzięczna,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny kursik ale to nie moja bajka.raz że nie mam czasu o cierpliwości nie wspomnę, to wydaje mi się że to są tzw kurzołapy , dość nietrwałe na dodatek . Więc chyba jednak moje książki pozostaną na półce :-)
    Pozdrówka Ilonko

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w domu sporo książek, więc tych moich bym na to nie przeznaczyła, ale jakieś inne, nie czytane, które nie mają jakiś historycznych wartości to chętnie bym w takie śliczności zmieniła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja przez tę nabożność do książek trzymam jakieś wypociny wodzów PRLu, może doczekają się użyteczności. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ilonko każdy może mieć swoje zdanie i swoją "wizję" i innym nic do tego:)
    sama mam ochotę wykorzystać książki do innych celów niż czytanie, ale czy mi się uda?
    buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za linspirację. Akurat mi sie przydało. Właśnie robię :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też mam ogromny szacunek do książek, ale to nie znaczy, że nie pokuszę się o takie cudo :) A kurzołapki i durnostójki też są w domu potrzebne, choćby po to by nadać mu oryginalny, niepowtarzalny charakter (i po prostu, żeby było miło :) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo pomysłowe :)
    i zapraszam po odbiór wyróżnienia na http://robotkirecznenawesolo.blogspot.com/2015/09/blog-post.html pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny kurs, wykorzystałam go tutaj : http://steefaciszyszarejmychy.blogspot.com/2015/10/pomys-nie-moj.html
    Efekty oceńcie sami :-)
    Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń